
Skąd pomysł?
Witam nazywam się Radek Gorzkoś i jestem twórcą projektu "Wypasiona Obora", marki "Wypasiona Krowa" i właścicielem Gabinetu Weterynaryjnego Gorwet.
Jak pewnie zdążyliście się zorientować "Wypasiona Krowa" zajmuje się doradztwem w opłacalności produkcji mleka i hodowli bydła (zakładka "O nas"). Po około 5-ciu latach pracy efekty zaczęły być naprawdę bardzo dobre (zakładka "Nasze wyniki" - skrócone w celu przejrzystości dla zwykłego śmiertelnika, aby nie odechciało mu się patrzeć na gąszcz tabelek i cyferek). Nie ukrywam również że "złapałem króliczka" w tej branży a chciałbym gonić go dalej i wykorzystać naprawdę dużą przewagę nad rynkiem którą oferuję - co widać po wynikach, a są one robione już i tak w najlepszych gospodarstwach które przynajmniej zdecydowały się na policzenie kosztów produkcji i skorzystanie z usług Wypasionej Krowy -TAK śmiało mogę powiedzieć żę 95% gospodarstw nie liczy opłacalności produkcji, a 4,9% liczy je ale źle. Po głębokiej analizie doszedłem do wniosku, że inwestycja we własną oborę może nie być złym pomysłem, szczególnie w dzisiejszych czasach. Aby ją zrealizować potrzebuję jedynie kapitału, całe "know how" daję ja i z chęcią zarobię dla inwestorów maksymalną ilość pieniędzy jaka jest tylko możliwa. Sam jestem inwestorem, posiadam kapitał w wielu "branżach" ;) i chciałbym aby branża rolna była również w moim portfelu.
Inwestycja pewniejsza niż obligacje i nieruchomości
-
Na dzień dzisiejszy rentowność obligacji jest mniejsza niż inflacja, nawet obligacje indeksowane o inflacje biorą pod uwagę inflację oficjalną (CPI)- na dzień pisania tego tekstu wynosi ona około 5% rdr, natomiast mleko podrożało średnio o 16% a ceny materiałów budowlanych dużo więcej (30-300%), znane są z historii sytuacje gdy Państwo nie wykupiło w ogóle obligacji. Dalszy komentarz wydaje mi się zbędny.
-
Na ceny mieszkań w bardzo dużym stopniu wpływa dostępność kredytu, wysokość stóp procentowych, sytuacja gospodarcza na świecie - jednym słowem wahania wielkości popytu. Jedzenia nie kupuje się na kredyt !!! popyt na jedzenie jest stały, a podczas zawirowań polityczno-gospodarczych na świecie żywność jest surowcem kluczowym. Wystarczy teraz tylko produkować taniej i lepiej niż konkurencja co akurat potrafię i chcę się dalej robić.
-
Przez całą historię ludzkości upodobania i wartościowanie ludzkie się zmieniało, kiedyś ludzie jeździli i pracowali w polu konno, aby z czasem wyparła konia motoryzacja, taką samą historię można opowiedzieć o mieczach, maszynach parowych, purpurze i wielu wielu innych, natomiast nie można tego powiedzieć o produkcji żywności - 10 tys. lat temu ludzie pili mleko, 5 tys. lat temu również, i do dziś piją mleko i nie zmieni się to przez następne tysiąclecia, dlatego uważam że nasza firma może zabezpieczyć przyszłość finansową wielu pokoleniom.
-
Produkcja mleka, przy dobrym projekcie obory, żywieniu i zarządzaniu może być prowadzona przy użyciu naprawdę minimalnej ilości antybiotyków i innych "substancji chemicznych" (stosowanych raczej etycznie aby ratować życie pojedynczego zwierzęcia- nigdy na całe stado) stanowiącej niewielki % w porównaniu do hodowli innych ras zwierząt . Stale prowadzone są w Unii prace nad ograniczeniem stosowania antybiotyków, na co nasze gospodarstwo będzie przygotowane, a można powiedzieć że samo wyznaczy sobie jeszcze ściślejsze normy, tylko po to aby produkować zdrową żywność.
-
Cechy genetyczne każdej krowy można wycenić genomicznie (wygląda to mniej więcej tak: http://www.mchirz.pl/oferta/buhaje/polska-holsztynsko-fryzyjska-ho/springsteen-et ), i doskonalić własny materiał własny co daje kolejne możliwości zarobku, przez odpowiednio prowadzone krzyżowanie, gdyż sztuki cenne genetycznie osiągają astronomiczne ceny np. 40n tys. Euro za krowę ma aukcji w Belgii. Od tych sztuk można również sprzedawać gotowe zarodki, gotowe do transferu na inne krowy. To jest bardzo perspektywiczny rynek.
-
Bardzo wiele złych rzeczy dla rynku mleka już się wydarzyło - np. embargo na Rosję - zbijając cenę mleka z ok 2 zł do 1,3 zł w momencie wprowadzenia i ok 1,65 zł dziś. Embarga nie są wieczne !!! Zniesienie ich spowoduje gwałtowny wzrost ceny więc musimy wtedy już być na tym rynku
-
Każda zainwestowana złotówka ma pokrycie w wartości krowy, nieruchomości czy paszy wycenionej realnie przez globalny rynek o bardzo dużej płynności. W najgorszym wypadku spółka sprzeda majątek gospodarstwa, który wątpię aby był wyceniony nominalnie niżej niż podczas inwestycji
Dlaczego nie świnie, czy kury, tylko akurat krowy ?
-
Krowy są "trudniejsze". Cykl produkcyjny i żywienie u świń i kur w porównaniu z krowami jest bardzo proste, więc bardzo łatwo posiadać własny kurnik.
-
Aby postawić chlewnię czy kurnik wystarczy kapitał ok 1-2 mln zł, natomiast na oborę potrzeba już ok 7 mln zł (wartość elastyczna - dynamicznie zmieniające się koszty materiałów budowlanych).
-
Te dwie wymienione wyżej sytuację, dają nam przewagę nad rynkiem - wysoka bariera wejścia, oraz "know how" dają nam dużą przewagę nad rynkiem, a biorąc pod uwagę wysokie zadłużenie gospodarstw, to nasz kapitał jest następnym atrybutem
-
W produkcji wieprzowiny czy drobiu wszystkie gospodarstwa osiągają mniej więcej jednakowe wysokie wydajności, które bardzo ciężko zwiększyć - dla przykładu wszyscy właściciele chlewni produkują tucznika w 3 miesiące, najlepsi skrócą może ten okres o parę dni, w ilości nie mniej niż 1000 sztuk na rzut, natomiast średnia wydajność z obory w Polsce wynosi około 23 litry mleka, są obory, które produkują 18, a nawet 15 litrów posiadając np. 15 krów i utrzymują się na rynku !!! ale są również obory w Polsce które produkują 30 a nawet 40 litrów mleka, a na świecie średnio 45 litrów na dzień/krowę!!. Więc widać jak wiele jest jeszcze miejsca na tym rynku na zarabianie pieniędzy!!
Pierwsze wątpliwości
1) "Na razie nie będę inwestować w budowę, bo ceny wystrzeliły w górę i poczekam aż koszty budowy spadną"
-
Po pierwsze to ceny DZIŚ (07.2021) są wysokie, jeżeli wszystko dobrze i sprawnie pójdzie to budowa ruszy za rok ! wtedy być może ceny będą już niższe, ale musimy już teraz mieć wszystko gotowe, aby ruszyć z budową. Po drugie część z was pewnie pamięta czasy kiedy każdy Polak był milionerem przed 1995 rokiem, więc możliwe, że jeśli będziemy czekali na spadek cen to możemy nigdy się go nie doczekać.
2) "Skoro z budową ruszymy dopiero za rok to nie będę zamrażał kapitału."
-
Na tej stronie zbieram tylko chętnych do wejścia w biznes, nie dochodzi tu do żadnych transakcji majątkowych. Strona ta ma na celu stworzenie społeczności inwestorów, którzy będą na bieżąco informowani o progresie projektu.
-
Projekt można rozwijać etapami - tzn. Etap nabycia ziemi pod budowę to koszt 70 tys. zł. a Pan Iksiński chciał nabyć udziały w kwocie 10 tys. z, koszt nabycia ziemi = 1 % wartości całego projektu, więc Pan Iksiński wpłaca 1 % z zadeklarowanej sumy tj. 100 zł. Następny etap np. roboty ziemne to następny % itd.
3) "Co jeśli nie starczy pieniędzy na start projektu bo np wzrosną koszty budowy ?"
-
Koszty w w pliku cashflow są i tak bardzo zawyżone - prawdopodobnie projekt uda się zamknąć w 6 mln zł, ale jeśli faktycznie się nie uda to jest kilka dróg rozwiązań - wszystko zależy od inwestorów
4) "Co jeśli pozostaną wolne środki ?"
-
Podczas budowy "etapami" nie powinno zostać ich wiele więc byłby to mały problem, jednak decyzje zostałyby w gestii inwestorów, zawsze można je wykorzystać np. na paszę
5) "Dlaczego zakładana wielkość obory to tylko 120 sztuk?"
-
Jest to podstawowa obora o rozsądnej wielkości ekonomicznej, jednak nie ukrywam, że wraz ze wzrostem gabarytów projektu wiele jednostkowych kosztów spada (np koszt pracownika przypadający na 1 sztukę).
-
Nie ma żadnych oporów, aby projekt był większy np 500 szt. Jest to również w interesie inwestorów, bo przypominam, że wtedy koszty spadają, a można również liczyć na wyższą cenę mleka przy większej produkcji.